Plaga kokainy. „Społeczeństwo jest w złym stanie, a my osiągnęliśmy już swoje granice” – ostrzegają specjaliści od uzależnień.

Według François Karkacha, dyrektora stowarzyszenia Addictions France w departamencie Lot-et-Garonne, liczba pracowników socjalnych nie jest już wystarczająca, aby móc pomagać osobom cierpiącym na tę chorobę.
„Kiedy państwo postawi kwestię zdrowia publicznego na stole?”, pyta François Karkach, który od lutego 2018 r. jest szefem sekcji Lot-et-Garonne stowarzyszenia Addictions France. Jeśli dyrektor jest zły, to dlatego, że oddziały departamentu wydają się dziś osiągać swoje granice, jak ośrodek Marmande, który został otwarty w 2013 r. i „którego potrzeby są ogromne”.
Więcej mężczyznW całym departamencie w 2020 r. wsparto 816 osób, a pod koniec 2024 r. będzie ich 1248. „Niestety, wzrost jest stały i stabilny. To wskazuje, że społeczeństwo staje się coraz gorsze. A kiedy tak się dzieje, ludzie zwracają się ku substancjom psychoaktywnym, w tym oczywiście kokainie , aby wypełnić pustkę, stres, niepokój. Jakiś czas później ludzie zdają sobie sprawę z trudności, z jakimi borykają się w związku z używaniem tych substancji i przychodzą do nas. Z tym że obecnie zatrudniamy 11 pełnoetatowych pracowników do obsługi operacji, organizacji i wsparcia. Jeśli odejmiemy stanowiska administracyjne, to stanowi to siedem osób do wsparcia 1250 osób” – kontynuuje osoba zainteresowana.
Z tej liczby 80% stanowią mężczyźni, a 20% kobiety (ponieważ te drugie są mniej odważne, by wchodzić do ośrodków), przy czym najliczniejszą grupę stanowią mieszkańcy Lot-et-Garonnais w wieku od 30 do 50 lat. „To wtedy dokonujemy oceny użytkowania lub zaburzeń użytkowania. „Należy pamiętać, że konsultacje są bezpłatne, poufne i anonimowe” – podkreśla François Karkach. Oprócz uzależnień od seksu, pracy i sportu, których liczba rośnie, znacząco wzrasta również liczba opioidowych terapii substytucyjnych (metadon lub Subutex, który tłumi objawy odstawienia), przepisywanych przez lekarzy.
SudOuest